Technika stopa-w-drzwi
Z Wikipedii
Technika stopa-w-drzwi - nazwa techniki manipulacji w psychologii społecznej.
Można ją streścić następująco: "Chcesz, żeby ktoś spełnił twoją właściwą prośbę, to poprzedź ją inną malutką prośbą, która na pewno zostanie spełniona". Prawdopodobieństwo spełnienia właściwej prośby po zastosowaniu "stopy w drzwi" rośnie o ok. 50%.
Technika ta opisana i nazwana została pierwszy raz w 1966r przez Jonatana Freedmana i Simona Frasera. Jest ona skuteczna nawet wtedy gdy pierwsza prośba nie jest treściowo w żaden sposób związana z następną. Na przykład żebrak, który chce dostać pieniądze szybciej je otrzyma, jeśli najpierw poprosi przechodnia, aby mu powiedział która jest godzina. Technika ta może być stosowana wielokrotnie (np. stopa-w-drzwi, stopa-w-drzwi: właściwa prośba)
Skuteczność tej techniki manipulacji oparta jest na kilku czynnikach:
- Zaangażowanie. Ludzie wierzą, że być racjonalnym oznacza między innymi: "Gdy powiedziałeś A musisz powiedzieć B". Dlatego mają skłonność do kontynuowania i eskalowania działań, nawet jeśli każdy kolejny krok jest głupszy niż poprzedni. Zdaje się im wtedy, że działają racjonalnie. W ten sposób podtrzymujemy lub podwyższamy samoocenę.
- Brak kontrastu. Każda kolejna prośba może się wydawać tylko odrobinę większa niż poprzednia. Jednak takimi małymi kroczkami człowiek zbliża się w końcu do podejmowania działań, które są zupełnie głupie lub złe i których nigdy nie podjąłby spontanicznie, gdyby nie wcześniejsze spełnienie mniejszych próśb. Spektakularnym tego przykładem jest zbiorowe samobójstwo wyznawców Świątyni Ludu w Jonestown w Gujanie.
- Dysonans poznawczy. Aby uniknąć złego samopoczucia które wiąże się z konfliktem poznwczym (dysonansem) między przekoanniem "jestem racjonalny" a "nie jestem konsekwentny" ludzie starają się działać konsekwentnie i racjonalnie. Wycofanie się z raz podjętego działania oceniane jest jako przejaw braku rozsądku. Stąd skłonność do kontynuowania podjętego działania - dzięki temu unikamy złego samopoczucia.
- Samowiedza.Raz spełniona prośba uruchamia wiedzę o sobie zgromadzoną w "szufladzie" altruizm. Człowiek zaczyna myśleć o sobie jako o altruiście. Taki chwilowo wzbudzony obraz własnej osoby powoduje, że jesteśmy skłonni zachowywać się zgdonie z nim, co wpływa na większą gotowość do spełnienia kolejnych próśb. Szerzej patrz Daryl Bem i jego teoria autopercepcji.