Wiedźmin (opowiadanie)
Z Wikipedii
Jeśli możesz, dodaj je teraz.
Więcej informacji co należy poprawić, być może znajdziesz na odpowiedniej stronie. W pracy nad artykułem należy korzystać z zaleceń edycyjnych. Po naprawieniu wszystkich błędów można usunąć tę wiadomość.
Możesz także przejrzeć pełną listę stron wymagających dopracowania.
"Wiedźmin" - opowiadanie ze zbioru "Ostatnie życzenie". Jest to pierwsze opowiadanie o wiedźminie Geralcie. Sapkowski debiutował nim w 1993r. w tygodniku "Fantastyka". Jest to (wraz z "Głosem rozsądku") opowiadanie centralne. Pozostałe opowieści stanowią wspomnienia głównego bohatera.
Uwaga: W dalszej części artykułu znajdują się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu.
Do Wyzimy, stolicy Temeri, przybywa tajemniczy jeźdźiec z Rivi. W przydrożnej karczmie zaczepia go banda oprychów. Riv zabija ich, potem uspokaja zaklęciem aresztującą go straż. Zostaje odstawiony do grodobieżcy Wyzimy, Velerada. Wyjaśnia mu, że jest wiedźminem Geraltem z Rivi z cechu wilka i przybył tu na ogłoszenie króla Temeri, Foltesta, który obiecuje nagrodę za zdjęcie czaru ze strzygi, swojej dawnej córki. Velerad wyjaśnia Geraltowi całą sytuację. Otóż w młodości król Foltest miał romans z własną siostrą, Addą. Z tego związku narodziła się dziewczynka. Adda umarła przy porodzie, a jej córeczka wkrótce potem. Zostały pochowane w królewskim grobowcu. Po siedmiu latach wyszła z grobu strzyga, która zaczęłą mordować ludzi. Wychodzi co parę nocy podczas pełni księżyca i jest wyjątkowo niebezpieczna i bezlitosna. Cała sytuacja trwa już sześć lat. Próby zabicia strzygi nie dały rezultatu. Według pewnego czarodzieja ze strzygi można zdjąć klątwę, należy jedynie przespać się w grobowcu królowej Addy i wyjść po trzecim pianiu koguta. Czarodziej zginął, próbując tego dokonać, lecz król trzyma się tego planu i nie pozwala strzygi zabić.
Geralt przychodzi do króla Foltesta. Utrzymuje, że odczarowanie strzygi jest możliwe, będzie to jednak wyjątkowo niebezpieczne. Król potajemnie odwiedza Geralta w jego komnacie. Ostrzega go, by nie dał się zwieść obietnicami możnowładców, którzy obiecują za zabicie strzygi i upozorowanie wypadku przy pracy nagrodę, a także ochronę przed królewskim gniewem. Oczywiste jest, że w mieście nikt nie wstawi się za wiedźminem. Geralt, którzy rzeczywiście otrzymał taką propozycję, oznajmia, że nie ma zamiaru jej przyjmować. Wyjaśnia królowi, że po odczarowaniu strzyga będzie normalna, ale tylko fizycznie, bo psychicznie będzie miała mentalność czterolatki, ale i to z czasem minie. Foltest zezwala Geraltowi na zabicie strzygi wtedy i tylko wtedy, gdy będzie to przypadek beznadziejny lub gdy będzie musiał bronić swego życia.
Geralt wyrusza do grobowca na spotkanie ze strzygą. Przyjeżdża tam możnowładca Ostrit, który proponuje wiedźminowi nagrodę w zamian za zostawienie wszytskiego własnemu losowi. Liczy, że gdy w kraju będzie chaos, to łatwo stąci króla z tronu i zajmie jego miejsce. Geralt nie przyjmuje propozycji i Ostrit atakuje go. Wiedźmin jednak z łatwościa nokautuje go i wiąże. Ostrit przyznaje mu się, że kochał królewnę Addę, a gdy wybrała miłość własnego brata, z wściekłości przeklął ją i jej potomstwo. Wiedźmin uwalnia Ostrita, który chwilę potem ginie z ręki strzygi. Po nasycenie się możnowaldcą stwór atakuje Geralta. Nie może się jednak do niego zbliżyć, gdyż ma on srebrnę zbroję i srebrny miecz. Po długiej walce Geralt odpędza strzygę i kładzie się w grobowcu Addy.
Rano budzi się i zastaje odczarowaną królewnę. Wychodzi z krypty i pochyla się nad nią. Zobaczył (niestety za późno), że ma ona jeszcze pazury strzygi. Wyszedł z grobowca za wcześnie. Strzyga ostatkiem sił raniła go w szyję, on zaś ugryzł ją i trzymał zębami, dopóki się całkowicie nie przemieniła. Potem zemdlał. Ocknął się dwa dni później. Na stoliku czekała nagroda pieniężna, przed łóżkiem zaś siedział Velerad, który wyjaśnił mu, że wszystko jest tak jak on powiedział: królewna jest normalna fizycznie, lecz psychicznie jeszcze nie, ale to wkrótce minie. Rany Geralta są jednak zbyt groźne i trzeba go odwieść do świątyni Melitele. Tamtejsze kapłanki lepiej wiedzą, jak leczyć takie rany.