Ukraiński zamach na Józefa Piłsudskiego
Z Wikipedii
Ukraiński zamach na Józefa Piłsudskiego - nieudany zamach zbrojny na Józefa Piłsudskiego dokonany we Lwowie 25 września 1921
25 września 1921 Naczelnik Państwa Józef Piłsudski przyjechał z oficjalną wizytą do Lwowa, aby otworzyć zorganizowane w tym mieście pierwsze Targi Wschodnie. Po uroczystym powitaniu na dworcu, defiladzie wojskowej, wśród długiego szpaleru uczniów lwowskich szkół i mieszkańców Lwowa, odkrytym samochodem, w towarzystwie prezydenta miasta Józefa Neumanna Piłsudski udał się do katedry łacińskiej. Po mszy złożył kurtuazyjną wizytę arcybiskupowi lwowskiemu Józefowi Bilczewskiemu i pojechał do parku Stryjskiego na otwarcie Targów. Po uroczystościach związanych z otwarciem targów, a także pośpiesznym zwiedzeniu ekspozycji udał się na kolejne spotkania - z bankowcami, dziennikarzami i wreszcie do ratusza na uroczystość odsłonięcia ufundowanego przez władze miejskie wielkiego godła państwowego. Po zakończonych obiadem uroczystościach, około godz. 20 Piłsudski wyszedł z ratusza bez eskorty, w towarzystwie wojewody lwowskiego Kazimierza Grabowskiego. Przez tłum przecisnął się ku nim Stepan Fedak - 21-letni Ukrainiec - syn znanego lwowskiego adwokata i działacza ukraińskiego dr. Stefana Fedaka. Był on członkiem tajnego Komitetu Ukraińskiej Młodzieży oraz Woli - konspiracyjnej organizacji bojowej ukraińskich studentów i byłych oficerów galicyjskiej armii ukraińskiej, której celem była walka o niepodległe państwo. Była ona sterowana przez ukraińską organizację wojskową płk. Jewhena Konowalca, działającą na emigracji - w Czechosłowacji i w Niemczech. Jej celem było organizowanie początkowo działań dywersyjnych i sabotażowych w Małopolsce Wschodniej, następnie masowej walki zbrojnej Ukraińców z Polską i ZSRR aż do powołania niepodległego państwa ukraińskiego na terenach Małopolski Wschodniej oraz Ukrainy Naddnieprzańskiej.
Na zebraniu lwowskich działaczy Woli zapadła decyzja o zamachu na Piłsudskiego podczas Targów Wschodnich. Spiskowcy znali dokładnie plan jego pobytu we Lwowie. Wola podzielona została na grupy pięcioosobowe. Jedna z nich miała wykonać zamach. Drogą losowania wybrano wykonawcę. Został nim Stefan Fedak. Zaopatrzony w fałszywy paszport z wizą niemiecką, zaraz po zamachu miał wyjechać do Berlina. W akcji mieli mu pomagać pozostali towarzysze z grupy. Student prawa Palijew miał stać tuż obok Fedaka, aby zaraz po strzałach obezwładnić go i wzywać policję. Z pomocą miał pospieszyć inny spiskowiec przebrany w mundur majora wojska polskiego. Obaj mieli wyprowadzić Fedaka z tłumu, wsiąść z nim do wynajętego samochodu osobowego i rzekomo odwieźć do więzienia - w rzeczywistości wywieźć za miasto.
Marszałek Piłsudski i wojewoda Grabowski wsiedli pod ratuszem do odkrytej limuzyny (Piłsudski siedział z lewej strony). Samochód ruszył bardzo wolno, gdy nagle rozległ się głośny huk. Wojewoda, pewien, że to wystrzał ze źle wyregulowanego silnika samochodu, siedział wyprostowany, natomiast Piłsudski, który od razu poznał, że to strzał z pistoletu, odruchowo pochylił głowę. Pocisk minął go o włos i uderzył w szybę. Padły kolejne dwa strzały. Jeden pocisk trafił wojewodę w prawe ramię, drugi - w lewą rękę. Wojewoda osunął się z siedzenia, Piłsudski podtrzymał go. Starszy posterunkowy policji Jakub Skweres rzucił się na zamachowca i chwycił go za gardło. Padający Fedak strzelił czwarty raz i ranił się w pierś. Tłum ludzi rzucił się na niego. Od niechybnej śmierci uratowali go policjanci i żołnierze z warty przed ratuszem, którzy kolbami karabinów roztrącili linczujących.
Wojewoda został opatrzony przez lekarzy i udał się do domu, natomiast Piłsudski pojechał zgodnie z planem do Teatru Wielkiego, gdzie został owacyjnie powitany przez zgromadzoną tam publiczność.
Ranny, ciężko pobity Fedak pod eskortą policji trafił do szpitala. Natychmiast przesłuchany przez policję fałszywie zeznał, że chciał zastrzelić jedynie wojewodę, który był wrogiem ludności ukraińskiej, a potem zamierzał demonstracyjnie wręczyć pistolet naczelnikowi Piłsudskiemu.
Po zakończeniu spektaklu w teatrze w budynku władz województwa odbył się uroczysty bankiet, na który przybył także ranny wojewoda Grabowski.
Źródło: Artykuł w Gazecie Wyborczej