Pogrom kielecki
Z Wikipedii
Należy w nim poprawić: artykuł został w dużej mierze pozbawiony użyteczności. Proszę o rewizję wpisanych tu faktów, dodanie bibliografii i przypisów oraz przepisanie hasła po polsku!.
Więcej informacji co należy poprawić, być może znajdziesz w dyskusji tego artykułu lub na odpowiedniej stronie. W pracy nad artykułem należy korzystać z zaleceń edycyjnych. Po naprawieniu wszystkich błędów można usunąć tę wiadomość.
Możesz także przejrzeć pełną listę stron wymagających dopracowania.
Pogrom kielecki to pogrom ludności żydowskiej, jaki miał miejsce w Kielcach 4 lipca 1946 roku.
Bezpośrednią przyczyną rozruchów w mieście była plotka o rzekomym uwięzieniu przez Żydów w piwnicy budynku przy ulicy Planty 7 ośmioletniego chłopca, Henryka Błaszczyka w celu dokonania na nim zabójstwa rytualnego. W wyniku pogromu zginęło 37 Żydów (35 zostało rannych) i troje Polaków. [1]
Pogrom kielecki szczególnie szokujący zaraz po zakończeniu II wojny światowej wzmógł emigrację polskich Żydów i przyczynił się do rozpowszechnienia w świecie stereotypu Polaka-antysemity.
Spis treści |
[edytuj] Próba rekonstrukcji przebiegu pogromu
[edytuj] Plotka o porwaniu dziecka
1 lipca zniknął ośmioletni wówczas Henryk Błaszczyk. Jego ojciec, zaniepokojony przedłużającą się nieobecnością syna, około godziny 23. zgłosił na milicję fakt zaginięcia syna. 3 lipca wieczorem chłopiec wraca do domu. Według zeznań Walentego Błaszczyka, ojca Henia, chłopiec na pytanie gdzie był, miał odpowiedzieć, że jakiś pan dał mu do odniesienia paczkę do jakiegoś domu i że zaoferował mu za tę przysługę 20 zł. Drogę miał Heniowi wskazywać ten pan. Po zajściu na miejsce miano zabrać mu paczkę i wsadzić do piwnicy. Na kolejne pytania chłopiec odpowiedział, że był to Żyd i że potrafiłby go rozpoznać.
Następnego ranka Walenty Błaszczyk wraz synem i sąsiadem udali się na milicję gdzie opowiedzieli historię porwania Henia. W drodze na komisariat, mały Henryk Błaszczyk wskazał budynek przy ulicy Planty 7 jako na miejsce jego uwięzienia. W domu tym zgromadzili się bogatsi Żydzi udający się z Rosji do Palestyny, a także biedniejsi Żydzi z 9 ośrodków wokół Kielc, dobrze mówiący po polsku. Razem około 160 osób. Mały Henryk wskazał też na pewnego Żyda, jako na sprawcę swojego uwięzienia.
Po usłyszeniu zeznań Walentego Błaszczyka, kierownik komisariatu, starszy sierżant Edmund Zagórski rozkazał aresztować wskazanego przez Henia mężczyznę i wysłał patrol na miejsce rzekomego uwięzienia chłopca. Po drodze milicjanci mówili napotkanym przechodniom o rzekomym porywaniu dzieci chrześcijańskich przez Żydów i wykorzystywania ich do mordów rytualnych. Przeszukanie budynku wykazało, że historia nie mogła być prawdziwa, bo w budynku nie było żadnych piwnic, a chłopczyk spędził czas w domu ucząc się jak zeznawać na komisariacie (co sam przyznał po latach). Niemniej jednak pod posesją Planty 7, powoli zbierał się zaciekawiony i oburzony tłum.
[edytuj] Pierwsza część pogromu
Wyjście na jaw kłamstwa chłopca niczego nie zmieniło. Mimo napływających wciąż oddziałów milicji i pracowników Urzędu Bezpieczeństwa, około godziny 10. tłum zaczyna obrzucać kamieniami budynek żydowski. Dalej wydarzenia potoczyły się szybko. Pojawia się kilka oddziałów wojska, co na chwile uspokaja tłum. Żołnierze i oddziały porządkowe nie robią niczego, żeby zażegnać groźną sytuację. Przeciwnie, kilku żołnierzy wraz z milicjantami po wyważeniu drzwi wchodzi do środka budynku i przeprowadza rewizję wśród mieszkańców. Żądają wydania wszelkiej broni. Nagle ze środka budynku padł strzał. Do tej pory nie wiadomo, która strona wystrzeliła jako pierwsza - Żydzi posiadali kilka sztuk broni palnej dla osobistej ochrony. Doprowadziło to jednak do wybuchu zamieszek. Żołnierze i przedstawiciele innych formacji mundurowych, przy całkowitej niemal bierności oficerów, wyciągali Żydów z budynku, wyrzucali ich także przez okna, a na zewnątrz czekający tłum bił przerażonych Żydów, często na śmierć.
Jednocześnie komendant Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, major Władysław Sobczyński wydawał się kompletnie bezsilny i nie zrobił niczego żeby przerwać zamieszki.W czasie pogromu został ciężko ranny (stracił oko) m.in mieszkający w zaatakowanym domu zastępca szefa UB na miasto Kielce. Dopiero około godziny 12. na miejsce przybywa nowy oddział wojska, wysłany przez pułkownika Kupszę. Jego dowódca, major Konieczny, rozkazał oddać salwę w powietrze. Ta pierwsza podczas zamieszek zdecydowana akcja wojska, pozwaliła na opanowanie sytuacji i przywrócenie porządku. Wystawiono ochronę wokół budynku a milicjanci zaczęli wywozić zabitych i rannych Żydów do szpitala miejskiego.
[edytuj] Pogromu ciąg dalszy
Około godziny 12.30 z huty "Ludwików" wyruszyły wykrzykujący antysemickie hasła robotnicy. Było ich około sześciuset. Znowu władza nie stanęła na wysokości zadania. Major Sobczyński wysłał zaledwie 2 pracowników UB, wydając im rozkaz zatrzymania pochodu. Działania te okazały się niewystarczające.
Kiedy pracownicy huty dotarli na miejsce, pogrom zaczął sie na nowo. Robotnicy przybyli uzbrojeni w metalowe rury, kije, kamienie. Przerwali słaby kordon żołnierzy i zamieszki zaczęły sie na nowo. Tym razem wojsko zareagowało szybciej. Po oddaniu kilku salw około godziny 14. udało się odepchnąć tłum od budynku. Rannych i zabitych odwieziono do szpitala miejskiego.
Przed wieczorem do miasta wkroczyły dodatkowe oddziały wojska, pojawiły sie wozy pancerne. Wprowadzono godzinę policyjną. Pogrom się skończył. Zginęły w nim 37 Żydów (35 zostało rannych) i 3 Polaków, zabitych przez broniących się mieszkańców kamienicy Planty 7.
[edytuj] Procesy
W ekspresowym, pokazowym procesie 11 lipca 1946 oskarżono 12, w większości przypadkowych osób. Trzej oskarżeni otrzymali wyroki pozbawienia wolności odpowiednio na 7 i 10 lat oraz dożywocie. 9 skazano na karę śmierci. Wobec nieskorzystania przez Bolesława Bieruta z prawa łaski, egzekucji dokonano już następnego dnia.
Na kary więzienia (od roku do 10 lat) skazano też kilku żołnierzy uczestniczących w pogromie. Odbył się także proces aresztowanych i oskarżonych o bierność oficerów MO i UB. Major Sobczyński został uniewinniony zaś oficerów MO skazano na niskie kary więzienia i degradację.
[edytuj] Dyskusja nad przyczynami pogromu
Dyskusja rozpoczęła się bezpośrednio po wydarzeniach w Kielcach. Władze komunistyczne wykorzystały pogrom w propagandzie politycznej i obarczały odpowiedzialnością antykomunistyczne podziemie. Przyspieszony, pokazowy proces i wykonanie kary śmierci, przy równoczesnym zatuszowaniu odpowiedzialności władz za nieudolne postępowanie w trakcie wydarzeń zrodziło szereg podejrzeń i hipotez o przyczynach pogromu. Wobec braku jednoznacznych dowodów opierają się one na interpretacji przebiegu wydarzeń lub interpretacji wg zasady cui bono (kto skorzystał)
[edytuj] Hipotezy o prowokacji
W dyskusji na temat przyczyn pogromu pojawiło się kilka różnych hipotez o pogromie, jako skutku świadomej prowokacji:
- Prowokacja rządu londyńskiego i (lub) podziemia: Według ówczesnych polskich władz inspiratorami zajść było antykomunistyczne podziemie. Celem prowokacji miało być skompromitowanie bezradności władzy komunistycznej w oczach opinii światowej.
- Prowokacja UB i (lub NKWD) w celu zdyskredytowania Polaków w opinii światowej: Cześć historyków na podstawie materiałów IPN wyraża przekonanie, że wybuch pogromu kieleckiego został celowo zainspirowany przez Urząd Bezpieczeństwa, aby odwrócić uwagę opinii zagranicznej od sfałszowania odbywającego się bezpośrednio wcześniej referendum, jak i sprawy Katynia na procesie Norymberskim.
- Prowokacja syjonistyczna Według kolejnej wersji do wybuchu antyżydowskich zamieszek przyczynili się syjoniści, by nasilić emigrację Żydów do Palestyny.
- Prowokacja syjonistyczna/NKWD: (wariant poprzedniej): Inni zwracają uwagę na fakt, że w tym czasie dochodziło w Polsce do wielu innych incydentów antysemickich o mniejszej skali. Należy zwrócić również uwagę na fakt, że podobne pogromy odbywały się wówczas w kilku innych państwach tzw. bloku wschodniego (w przeciwieństwie do polskich wydarzeń, nie zostały nagłośnione w mediach światowych). W samym tylko Budapeszcie doszło do 4 takich pogromów. Wedle tej hipotezy, czynnikiem inspirującym zajścia miałyby być służby specjalne, a zamieszki miałyby przyczynić się do migracji Żydów do Palestyny, do ich walki narodowowyzwoleńczej, w której mógłby interweniować Związek Radziecki, zainteresowany osłabieniem Brytyjczyków i dostępem do bliskowschodnich pól naftowych.
- Prowokacja nazistowska:sprowokowanie wydarzeń by pokazać że antysemityzm nie ograniczał się tylko do III Rzeszy.
[edytuj] Stanowisko IPNu
W opublikowanych 2006 wynikach śledztwa IPN podał że "materiał dowodowy nie wskazał jednoznacznie na zaistnienie którejkolwiek z tych hipotez". Jako najbardziej prawdopodobną interpretację wydarzeń IPN uznał że "wydarzenia kieleckie z 4 lipca 1946 roku miały charakter spontaniczny i zaistniały wskutek nieszczęśliwego zbiegu okoliczności natury historycznej i współczesnej".
[edytuj] Linki zewnętrzne
- Relacja z wyników śledztwa IPN (Gazeta Wyborcza)
- Seria artykułów podważających oficjalną wersję ówczesnych władz (Radio Maryja)
- Artykuł przekrojowy dotyczący pogromu i dyskusji prasowych 1946, 1981, 2006 (Joornal)
[edytuj] Bibliografia
- Wokół pogromu kieleckiego, Monografia IPN pod red. Łukasza Kamińskiego i Jana Żaryna, Warszawa 2006, ss. 528, (tom 26 serii)
- Jan Tomasz Gross, Fear: Anti-Semitism in Poland After Auschwitz, Random House, 2006, ISBN 0375509240
- Krzysztof Kąkolewski, Umarły cmentarz, Von Borowiecky, Warszawa 2004 ISBN 83-87689-73-4
- Iwo Cyprian Pogonowski, Świat po amerykańsku, Fundacja Nasza Przyszłość, Szczecinek 2004 ISBN 8388531344
- Bożena Szaynok, Pogrom Żydów w Kielcach 4 lipca 1946, Bellona, Warszawa 1992 ISBN 8311079439