Termy
Z Wikipedii
Termy – czyli łaźnie rzymskie, to kompleks obiektów ulokowanych na rozległym terenie, dostępnych dla wszystkich o określonych godzinach. Przy wejściu do term, w westybulu casparius przyjmował od wchodzących pieniądze, kosztowności do depozytu. W skład pomieszczeń wchodziły:
- szatnie (apodyterium)
- baseny z zimną wodą (frigidarium)
- baseny z gorącą wodą (calidarium)
- łaźnie: sucha (laconicum) lub parowa (sudationes)
- sale masażu (oleoterion), w których namaszczano ciała olejkami
- sala do wypoczynku (tepidarium)
Termy zaopatrywane były akweduktami w źródlaną wodę. Pomieszczenia z basenami i sala do wypoczynku były ogrzewane gorącym powietrzem rozprowadzanym w przestrzeni pod podłogą. System ten nazywano hypocaustum. Poza tymi pomieszczeniami, w skład term wchodziły także takie pomieszczenia, jak boiska, sale gimnastyczne, stadiony, eksedry i portyki przeznaczone dla wypoczywających i chcących podyskutować, biblioteki, pokoje muzyczne, bufety, sale gier w kości itp. Obiekty rozmieszczone były wśród zieleni. Same pomieszczenia miały bogatą dekorację. Ściany wykładane były marmurem, zdobione malowidłami, posadzki wykładane były mozaikami. W pomieszczeniach ustawiano rzeźby, zieleń itp.
Najstarsze termy z II w. p.n.e., zostały odkopane w Pompejach. Budowanie ich rozpowszechniło się w I w. p.n.e. W tym okresie przeobraziły się w ogromne kompleksy. Do najsłynniejszych należały termy zbudowane przez cesarzy Tytusa, Domicjana, Karakallę, Dioklecjana, Konstantyna. Budowane były nie tylko w Rzymie ale na terenie całego imperium np. w Patarze z I w., Paryżu i Hierapolis (Pamukkale) z przełomu II i III w., Trewirze z IV w., Aleksandrii
cyt. Lucius Anneus Seneka, Listy Lucillusa:
- "Mieszkam tuż obok term. wyobraź sobie więc te najprzeróniejsze głosy, których już uszy ścierpieć nie mogą. Siłacze ćwiczą i wyrzucają w góre ręce obciążone ciężarami [...]; kiedy trafi się jakiś próżniak, któremu sprawiają przyjemność pospolite masaże, słyszę klaskanie dłoni o ciało [...]A jak się zjawi sędzia sportowy i zacznie liczyć piłki - to już koniec [...] Masz dalej tych, co skaczą do wody z impretem, rozbijając ją, [...]wyobraź sobie piszczący i skrzekliwy głos niewolnika - depilatora [...] Dodaj najprzeróżniejsze nawoływania sprzedających ciastka i masarza i cukiernika, z których każdy na swój sposób ale zawsze głośny, reklamuje swój towar."